Dzisiaj jedno zdjęcie porównawcze "lokalu" - konkretnie szatni szkolnej "przed" i "po" metamorfozie.
W sobotę rano dostałem super zadanie, na potrzeby zbliżającego się wydarzenia - akcja charytatywna "Gramy dla Krzysia" - zamienić przydzielone Joli pomieszczenie gdzie miał prowadzić sklepik z biżuterią, ze zwykłej szkolnej szatni, w "luksusowy sklep z biżuterią ociekający złotem". Na to zadanie dostałem cztery godziny zaprojektuj - zrealizuj - wróć na obiad.
Skupiłem się na wytycznych "ociekający złotem", odwiedziłem mój garaż, aptekę, skład budowlany i pojechałem do szkoły.
Pięć godzin, cztery otwory w ścianie ( o których nie wie dyrekcja) i sześć rolek taśmy klejącej wszelkiego rodzaju , dzięki folii ratunkowej NRC , pomieszczenie przestało pachnieć butami i zaczęło ociekać złotem.
Taka szybka sobotnia metamorfoza wnętrza.
Pozdrawiamy.